Niestety to Erdogan stawia warunki a Rosja idzie na kompromis. Mimo ze to Turcja jest w Syrii jawnym okupantem. I wspiera bandy oraz grabi syryjską ropę.

 Rosja i Turcja, po dzisiejszych sześciogodzinnych rozmowach, 5 marca w Moskwie, zgodziły się ustanowić nowy reżim zawieszenia broni w strefie deeskalacji Idlib, który wejdzie w życie 6 marca czasu lokalnego. 

  Rosja i Turcja utworzą sześciokilometrowy korytarz bezpieczeństwa na północ i południe od autostrady M-4 (Aleppo-Latakia) w północno-zachodniej części Republiki Arabskiej.

 „Szczegółowe parametry funkcjonowania korytarza bezpieczeństwa są uzgadniane przez ministrów obrony Federacji Rosyjskiej i Republiki Turcji w ciągu 7 dni”, powiedział po rozmowach minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, czytając przyjęty wspólny dokument.

 Uzgodniono również rozpoczęcie wspólnego patrolowania armii rosyjskiej i tureckiej wzdłuż autostrady M-4 od 15 marca. Patrolowanie odbywać ma się na odcinku wskazanej trasy od osady Trumba (dwa kilometry na zachód od miasta Sarakib) do wioski Ain al-Khabr.

 To porozumienie ma formę dodatkowego protokołu do memorandum ministrów obrony Rosji i Turcji w Soczi z dnia 17 września 2018 r.

 Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jego kraj zastrzega sobie prawo do reakcji na działania sił syryjskiego rządu. „Turcja zastrzega sobie prawo do samodzielnego reagowania na wszelkie ataki ze strony (prezydenta Syrii Baszara al-Assada)” - podkreślił turecki lider.

 Obiecał także, że Ankara „zobowiązuje się pomóc syryjskim uchodźcom w kwestii powrotu do ojczyzny”.

 Przypomnijmy, że Rosja i Turcja już raz osiągnęły porozumienie w sprawie zawieszenia broni w Syrii Idlib. Jednak od tego czasu działania wojenne nasiliły się, a pod koniec sierpnia 2019 r. podjęto próbę ustanowienia „reżimu ciszy”, ale nie powiodło się. Pomimo ogłoszonego zawieszenia broni od godziny 06:00 czasu lokalnego 31 sierpnia, starcia syryjskich sił rządowych z islamskimi bojownikami trwały w kluczowych częściach frontu Idlib... .